2013-11-18
Miejska Galeria Sztuki w Zakopanem gości wernisaż prac Zygmunta Piekacza pt. „Wędrówka", który odbywa się z okazji 50 lat pracy twórczej artysty.
Zygmunt Piekacz urodził się w Zawichoście w 1936 roku. W 1957 roku ukończył Państwowe Liceum Sztuk Plastycznych w Zakopanem. Studiował w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie na Wydziale Rzeźby u prof. Wandy Śledzińskiej oraz ukończył trzyletnie Studium Pedagogiczne na tejże uczelni. Dyplom uzyskał w 1963 roku. Po studiach wrócił do Zakopanego i do roku 1998, przez 35 lat, pracował jako nauczyciel rzeźby w Państwowym Liceum Sztuk Plastycznych im. Antoniego Kenara. Brał udział w wystawach okręgowych, ogólnopolskich i międzynarodowych w USA, Anglii, Niemczech, Francji, Norwegii, Włoszech, Słowacji, Bułgarii i Syrii.
- Uważam, że sztuka powinna kształcić i wychowywać, a nie być tylko sztuką dla sztuki - opowiadał o motywacjach dla swych działań twórczych Zygmunt Piekacz. - Ja inspiruję się przyrodą tatrzańską, żyjącymi w górach ludźmi, życiem społecznym, politycznym, muzyką poezją, filmami przyrodniczymi, filmami dokumentalnymi. W sztuce na przestrzeni dziejów bliskimi moim odczuciom i fascynacjom są sztuka starożytnego Egiptu, sztuka romańska, gotycka, bizantyjska, sztuka środkowej i południowej Ameryki, hinduska i ludowa. Z polskich rzeźbiarzy bardzo cenię: Ksawerego Dunikowskiego, Magdalenę Abakanowicz, Władysława Hasiora, Teatr Kantora, zaś z malarzy: Zdzisława Beksińskiego, Jerzego Nowosielskiego, Jerzego Dudę-Gracza.
- Składam Panu najszczersze gratulacje. Pana sztuka nie jest tylko sztuką samą dla siebie. Ona uczy życia - powiedział wiceburmistrz Mariusz Koperski, składając na ręce artysty list gratulacyjny. - Pokazuje Pan, że bycie jednocześnie skromnym człowiekiem i wielkim artystą nie wyklucza się. Dziękuję za wykształcenie tak wielu zdolnych artystów. Życzymy Panu wiele lat w zdrowiu i twórczej aktywności.
W uroczystości udział wzięli również przewodniczący Rady Miasta Zakopane Jerzy Zacharko, a także radni Maciej Wojak i prof. Jerzy Jędrysiak, uczeń Zygmunta Piekacza. - Nauczył mnie bardzo dużo. Był trochę, jak nasz kolega i potrafił dotrzeć do każdego ze swoich uczniów. Przy tym był i jest nadal bardzo skromnym człowiekiem - wspominał prof. Jędrysiak. - Chciałbym Ci życzyć Zygmuncie jeszcze 100 lat tworzenia, bo kochamy twoje rzeźby.
(SzZ)