2011-04-08
Mariusz Zaruski to człowiek o niezwykłych zasługach dla Polski, Zakopanego i Tatr- taternik, grotołaz, ratownik, instruktor i popularyzator narciarstwa i turystyki górskiej. Założyciel Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Instruktor harcerski ZHP i wychowawca młodzieży, pionier polskiego żeglarstwa i wychowania morskiego, generał brygady Wojska Polskiego. Postać wszechstronna – fotografik, malarz, poeta i prozaik. Marynarz, żeglarz i podróżnik. Konspirator, zesłaniec, legionista, ułan, wreszcie generał Wojska Polskiego i adiutant prezydenta RP. Fot. ze zbiorów Muzeum Tatrzańskiego. Więcej:http://www.pinkwart.pl/zaruski/zaruski.htm.
Urodził się 31 stycznia 1867 roku w Dumanowie koło Kamieńca Podolskiego na Podolu. Naukę rozpoczął w prywatnej szkole powszechnej w Mohylewie Podolskim. Dzięki wychowaniu wyniesionemu z domu oparł się rusyfikacji. Edukację kontynuował w gimnazjum rosyjskim w Kamieńcu Podolskim, gdzie trafił pod opiekę stryja, z którym brał udział w działalności konspiracyjnej. W 1885, po zdaniu matury, wyjechał na studia uniwersyteckie matematyczno-fizyczne do Odessy. W czasie studiów zetknął się po raz pierwszy z morzem. Codziennie je obserwował i utrwalał na płótnie. Udane próby malarskie zachęciły go, aby wstąpić do Szkoły Sztuk Pięknych. W czasie wakacji jako wolontariusz zaciągał się na różne statki i odbywał egzotyczne podróże na Daleki Wschód, Syberię, do Chin, Japonii, Indii, Egiptu i Syrii.
Za działalność patriotyczną został zesłany w 1894 do Archangielska, gdzie ukończył Szkołę Morską z tytułem szturmana Żeglugi Wielkiej. Pod słowem honoru dostał pozwolenie na odbywanie podróży. W pierwszym rejsie na żaglowcu "Derżawa" popłynął przez Ocean Lodowaty do Norwegii z ładunkiem drewna i futer. Pływał po morzach arktycznych jako kapitan na statku "Nadieżda".
Po odbyciu kary powrócił na dwa lata do Odessy, gdzie ożenił się z Izabelą Kietlińską. Następnie pojechał do Krakowa (1901-1906), gdzie ukończył malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych. Z powodu złego stanu zdrowia żony przeniósł się do Zakopanego (1907). Na wytyczaniu szlaków w Tatrach, szkoleniu przewodników i pracy w TOPR (inicjator i pierwszy naczelnik dzisiejszego GOPR) zastała go I wojna światowa. Był już wtedy znanym działaczem i publicystą, który doprowadził do tego, że zimowe Zakopane pod względem liczby turystów dorównywało letniemu. W 1907 na nartach zdobył Kozi Wierch, a w 1911 Kościelec.
Do Legionów wstąpił pociągając swoim przykładem wiele osób, w tym górali z TOPR, którzy przyzwyczaili się widzieć w nim swojego przewodnika. Zaruskiemu powierzono zadanie sformowania 11. Pułku Ułanów i objęcia nad nim dowództwa. Odznaczony Virtuti Militari V klasy (podczas walk o Wilno wsławił się brawurowo dokonanym atakiem na dworzec kolejowy) oraz kilkakrotnie Krzyżem Walecznych, karierę wojskową skończył jako generał brygady i adiutant prezydenta Stanisława Wojciechowskiego. W stan spoczynku przeszedł przed przewrotem majowym w 1926 roku.
Na emeryturze poświęcił się całkowicie działalności propagandowej i organizacyjnej na rzecz zrozumienia przez Polaków wartości morza w aspekcie gospodarczym i moralno-politycznym. Propagował sport żeglarski i modę wśród elit gospodarczych i politycznych na jachting morski. Dążył do realizowania praktycznego morskiego wychowania młodego pokolenia. Wraz z Antonim Aleksandrowiczem zorganizował Yacht Klub Polski i wpłynął na zaopatrzenie go w pierwszy w kraju pełnomorski jacht, nazwany "Witeź". Był też pierwszym komandorem YKP. Z jego też inicjatywy powstała Liga Morska i Rzeczna (później Liga Morska i Kolonialna).
Był faktycznym twórcą Komitetu Floty Narodowej (będącego do tej pory tylko niezrealizowaną, zapomnianą uchwałą sejmową), z którego składek kupiono m.in. żaglowiec "Dar Pomorza". Był projektodawcą Inspektoratu Wychowania Morskiego Młodzieży. Zorganizował Morską Komisję Terminologiczną z udziałem przedstawicieli Akademii Umiejętności, Marynarki i Uniwersytetów, która opracowała i wydała drukiem sześć zeszytów Słownika Morskiego polsko-angielsko-francusko-niemiecko-rosyjskiego.
W przedwojennej Polsce jednym z najaktywniejszych nurtów żeglarskich było harcerstwo. W 1929 Mariusz Zaruski po raz pierwszy spotkał na kursie żeglarskim w Jastarni, na którym był głównym wykładowcą, grupę harcerzy. Odtąd jego losy bardzo silnie związały się z harcerstwem. Zaruski znany był z powiedzenia, że "W twardym trudzie żeglarskim hartują się charaktery". Realizując tę myśl objął w 1935 funkcję kapitana na szkunerze, który pierwotnie nazwano "Harcerz", a który na życzenie generała przemianowano na "Zawisza Czarny". W tym czasie Zaruski zwyciężył w wyborach na prezesa Polskiego Związku Żeglarskiego, co stało się znaczącą cezurą w rozwoju polskiego żeglarstwa – zintegrowany został ruch żeglarstwa harcerskiego, akademickiego i klubowego, z ukierunkowaniem na żeglarstwo masowe, a szczególnie morskie.
Na jachcie "Zawisza" Zaruski był już otaczany tak wielkim szacunkiem, że pomimo jego nalegań, aby tytułować go kapitanem, młodzież powszechnie zwracała się do niego "Panie Generale". W latach trzydziestych sumiasty generał był czołową postacią w polskim żeglarstwie, inspiratorem wielu inicjatyw i niekwestionowanym autorytetem. Ostatni rejs na "Zawiszy Czarnym" Zaruski kończył w 1939 roku. Generał świadomie zwlekał z wyruszeniem w przygotowany na sierpień 1939 kolejny rejs. Wierny swym zasadom, postanowił nie opuszczać ojczyzny w potrzebie, choć mógł uratować i siebie, załogę i statek. Został aresztowany we Lwowie przez NKWD. Zapadł na cholerę i zmarł w 1941, z dala od kraju, w więzieniu NKWD w miejscowości Chersoń.
Jesienią 1997 z inicjatywy Związku Harcerstwa Polskiego urnę z ziemią z grobu gen. Mariusza Zaruskiego sprowadzono do Polski i złożono na Starym Cmentarzu w Zakopanem. W tym samym roku odznaczono go Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Spuścizna literacka Marusza Zaruskiego jest imponująca. Napisał wiele wierszy i opowiadań taternickich, zebranych w tomie "Na bezdrożach tatrzańskich" (1923), także opowiadania żeglarskie, "Wśród wichrów i fal" (1935), tłumaczył poezje. Wygłosił wiele odczytów, przeprowadzał pogadanki i publikował rozliczne artykuły. Napisał kilka podręczników żeglarskich i pierwszy w dziejach Polski podręcznik żeglugi morskiej (1904). Był również wielkim miłośnikiem koni, którym poświęcił kilkadziesiąt wierszy.
(EM)