2010-11-12
Listopadowa aura nie nastraja optymistycznie, zresztą już Stanisław Wyspiański pisał, że "listopad to niedobra dla Polaków pora". Może między innymi dlatego rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości na ogół obchodzona jest w klimacie podniosłym wprawdzie, ale pozbawionym radości. A przecież mamy z czego się cieszyć i być dumni. Powoli jednak zaczyna się to zmieniać, również w Zakopanem.
W Zakopanem tradycyjnie, jak co roku, władze samorządowe, przedstawiciele organizacji kombatanckich i społecznych, mieszkańcy i młodzież szkolna, złożyli kwiaty w Kwaterze Legionistów na Nowym Cmentarzu. Następnie pochód, z Orkiestrą Straży Granicznej z Nowego Sącza, banderią konną i licznymi pocztami sztandarowymi na czele, przemaszerował do Sanktuarium Matki Boskiej Fatimskiej na Krzeptówkach. Po uroczystej mszy św. w intencji Ojczyzny i Ofiar katastrofy smoleńskiej, nastąpił akt wmurowania pod repliką Krzyża na Giewoncie urny z ziemią z miejsca katastrofy samolotu prezydenckiego, przekazaną przez Małżonkę generała Błasika, Ewę Błasik. Po południu nastrój się zmienił. Na Placu Niepodległości odbył się patriotyczny happening, podczas którego obecne władze miasta powitały Brygadiera Józefa Piłsudskiego, Prezydenta Rzeczypospolitej Zakopiańskiej Stefana Żeromskiego i naczelnika TOPR-u Mariusza Zaruskiego. Na zakończenie spotkania wystrzeliła zabytkowa armata, budząc najwięcej radości wśród najmłodszych. A wieczorem, w hotelu Belvedere, śpiewano wspólnie z aktorami Teatru Witkacego, pieśni legionowe i patriotyczne.
Tekst: Ewa Matuszewska
Zdjęcia: Agata Pacelt
(EM)